Decyzja o założeniu wspólnego konta bankowego dla jednych to wyraz zaufania i większy komfort, dla innych nieracjonalne i krępujące rozwiązanie.
Wspólne finanse, wspólne konto?
Zazwyczaj zawarcie związku małżeńskiego wiąże się z próbą uporządkowania wspólnych finansów. Część par decyduje się na zawarcie intercyzy – dokumentu ustanawiającego rozdzielność majątkową. Przy okazji pojawić się może także kwestia wspólnego konta bankowego.
Trudno jednoznacznie określić jakie rozwiązanie będzie najlepsze w konkretnym wypadku, gdyż zależy to w dużej mierze od indywidualnej sytuacji. W tym artykule przedstawimy najważniejsze plusy i minusy wspólnego konta.
Zalety wspólnego konta bankowego
Na pewno łatwiej jest zarządzać pieniędzmi w ramach domowego budżetu. Kiedy wszystko trafia „do jednego worka”, mamy czytelny wgląd w to ile zarabiamy, ile wydajemy, możemy także planować i analizować wspólne finanse (np. poprzez narzędzia takie jak Saver-y).
Niektórzy wspólne konto traktują jako wyraz najwyższego zaufania i wychodzą z założenia, że skoro żyją razem, nie powinni mieć przed sobą tajemnic – także finansowych. To aspekt bardziej emocjonalny, jednak dla niektórych równie ważny.
Gdy decydujemy się na jedno wspólne konto zamiast dwóch indywidualnych, dzięki takiej zmianie powinniśmy zaoszczędzić na opłatach bankowych – z reguły utrzymywanie dwóch rachunków jest droższe niż jednego, chociaż ten argument traci swoją moc przy wyborze dobrego rachunku.
Wady "podwójnego" konta w banku
Wspólne konto może oznaczać brak prywatności – niczego nie można ukryć (w tym bardziej pozytywnym sensie) – gdy dokonujemy zakupów (np. kupujemy prezent), w historii konta zostaje ślad, do rachunku dostęp mają zawsze dwie osoby. Nie każdy lubi oddawać niezależność także w tym aspekcie.
Wspólna odpowiedzialność – w każdym znaczeniu. Naturalnie nie trzeba patrzeć pesymistycznie, jednak długi jednej ze stron w przeszłości, lub obecne problemy mogą stać się naprawdę dotkliwe, gdy finanse są wspólne (np. blokada konta). Jest to sprawa powiązana w pewnym sensie z intercyzą i tym, czy uznajemy takie rozwiązanie za rozsądne bądź zbędne.
Wzajemne pretensje o zasadność dokonywania niektórych wydatków to potencjalnie trzeci minus rachunku, który może prowadzić do nieporozumień. Z drugiej strony, wspólne konto to szansa to naprawę złych nawyków finansowych – gdy jedna strona jest kontrolowana / motywowana przez drugą, łatwiej utrzymać wydatki w ryzach.
Warto wspomnieć o kolejnym potencjalnym problemie, gdy konto z jakichś powodów będzie zablokowane lub nastąpi awaria w banku – jeśli małżeństwo ma dwa osobne rachunki w różnych bankach ta sytuacja oczywiście nie będzie żadnym problemem.
A może finansowy kompromis?
Można próbować szukać także kompromisu w postaci osobnych rachunków indywidualnych i jednego konta wspólnego, na które każdy z małżonków dokłada się proporcjonalnie ze swoich zarobków i z którego są opłacane rachunki i dokonywane zakupy.
Podobno małżeństwo to sztuka kompromisu (proszę się nie sugerować obrazkiem obok), kwestia konta może być jednym z pierwszych pól do przetestowania tej teorii.
Subiektywna opinia na ten temat
Osobiście uważam, że wspólne konto nie jest konieczne i podobnie jak zawarcie intercyzy nie powinno być rozpatrywane jako przejaw braku zaufania.
Jednak decyzja o założeniu (bądź nie) powinna być oparta przede wszystkim na przemyśleniu w jaki sposób będziemy pieniędzmi gospodarować i co jest ważne dla każdej ze stron – wówczas jest szansa na znalezienie płaszczyzny porozumienia. Według mnie jest zdecydowanie więcej minusów wspólnego konta niż korzyści które z niego wynikają.